Beniamin i Ole urodzili się zrośnięci plecami. Przypominają motyla uwięzionego w sieci kabli i rurek. Tylko jeden może się wyrwać z pułapki, ceną za wolność będzie życie brata. Lena jest agentką nieruchomości, ale tak naprawdę handluje śmiercią – interesują ją wyłącznie mieszkania z umierającymi ludźmi. Gdy trafia na Thea, zakochuje się w nim i zupełnie odcina od świata żywych. Cyrkowy karzeł został porzucony przez matkę, kobietę piękną i sprzedajną. Przed odejściem zdążyła mu pokazać miłość i podarować martwego kota, zabitego przez jednego z kochanków. Pan Bóg zastanawia się, co zrobić z dziećmi, które nie mogą trafić do nieba tylko dlatego, że nie zostały ochrzczone. W końcu… nie robi nic. Siedlecka mówi o tym, co trudne i bolesne, miesza starość z dzieciństwem, wiąże krańce życia. Akcja tych onirycznych opowiadań rozgrywa się nie wiadomo gdzie i nie wiadomo kiedy, bo zawsze i wszędzie ludzie odczuwają pustkę. „Szczeniaki” to książka wywołująca i podziw, i zgrozę. Surrealizm wraca do polskiej literatury w wielkim stylu.