— / 10
Black Sands
Bonobo
6 IV 2010
CD
CD1
Gdzie kupić |
||
---|---|---|
Sprzedawca | Format | Cena |
Kumiko.pl » | (dowolny) | ? |
Skapiec.pl » | (dowolny) | ? |
Amazon.co.uk » | (dowolny) | ? |
„Black Sands” to długo wyczekiwany, czwarty album Simona Greena aka Bonobo – ulubionego twórcy wszystkich miłośników downtempo oraz zabarwionego soulem i jazzowymi smaczkami szlachetnego popu.
O tym, że Bonobo gra w zupełnie innej, wyższej lidze, niż większość sympatycznych, ale przewidywalnych twórców downtempo wiadomo było od dawna. Jego kompozycyjny talent, aranżacyjny smak i swoboda w operowaniu paletą dźwiękowych barw nigdy wczesniej nie zachwycały jednak w równym stopniu co na „Black Sands”.
To płyta, która oczarowuje subtelnym emocjonalnym tonem i intensywnością muzycznych przyjemności.
Album nagrany z towarzyszeniem znakomitej wokalistki Andrei Triany (wcześniej współpracowała m.in. z Mr.Scruffem i Flying Lotus) tworzy nowa jakość na polu tanecznego popu i soulowo-jazzowych fuzji. Greenowi doskonale udało się połączyć brzmienie żywych instrumentów (na większości gra samodzielnie) z nowoczesnymi technikami cyfrowymi. Nie trzeba dodawać, że całość przesycona jest ciepłą wibracją opartą na głębokim basowym soundzie. Efektem jest najbardziej nowoczesna ale i najdorzalsza płyta w jego dyskografii.
Pochodzący z Brighton Green pracował nad tym albumem kilka lat, żmudnie dopieszczając każdy szczegół, szukając inspiracji i odpowiednich brzmień w różnych stronach świata. Dęciaki na „Black Sands” nagrywano w Barcelonie, bębny w San Francisco, linie basu i miksy powstawały zaś w londyńskim Hackney. „Black Sands” to album niezwykle eklektyczny: „Kong” udowadnia, że Bonobo doskonale czuje się w swobodnie rozumianej soul-jazzowej formule, „Eyesdown” z doskonałym wokalem Andrei Triany i złamanym beatem zdradza inspiracje two-stepowe, „El Toro” zdradza ślad inspiracji tanecznymi rytmami Brazylii zaś w „Animals” można usłyszeć zarówno ton nowofalowy jak i echa minimal music Reich’a. Z kolei kawałek tytułowy to cudownie zaaranżowany melancholijny walc pięknie ozdobiony partiami sekcji dętej. Nie można też zapomnieć o singlowym „The Keeper”, w którym Triana i Green wskrzeszają ideę brytyjskiego street-soulu ożywioną niegdyś – na ‘Blue Lines” – duet Sarah Nelson / Massive Attack.
To album, którym Green ma szansę podbić serca zupełnie nowych fanów i umocnić swą pozycję w czołówce ekstraklasy współczesnych twórców.