— / 10
Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4
Jarosław Grzędowicz
30 XI 2012
978-83-7574-751-5
880s. 125×195mm
44,90
Pan Lodowego Ogrodu
papier
Gdzie kupić |
||
---|---|---|
Sprzedawca | Format | Cena |
MadBooks.pl » | (dowolny) | ? |
Selkar.pl » | (dowolny) | ? |
Kumiko.pl » | (dowolny) | ? |
Skapiec.pl » | (dowolny) | ? |
Amazon.co.uk » | (dowolny) | ? |
Ten cykl to właściwie jeden wielki, literacki popis możliwości kreacji współczesnego pisarza popkulturowego. Faszerowany efektami blockbuster z przesłaniem sprowadzony do postaci książki. Perspektywa opisu zmieniająca się w zależności od tempa akcji, wielotorowa fabuła, słowa kreślące dziwaczny, szalony wręcz obraz rodem z sennych widziadeł Hieronima Boscha. Supertechnologia w bezpardonowym pojedynku z magią. Akcja gna przez świat, który nie jest jedynie płaską dekoracją służącą za tło zmagań herosów. Odkrywamy skomplikowany mechanizm z barierami kulturowymi, obsesjami i pragnieniami, który zachowuje prawo do istnienia i funkcjonowania nawet bez galerii pierwszoplanowych postaci.
To już nie jest tylko forma rozrywki. Jarosław Grzędowicz błyskotliwie udowadnia, że uniwersalnym popowym kodem pisarz może mówić o rzeczach fundamentalnych i prowokować do wyciągania wniosków.
Taki jest „Pan Lodowego Ogrodu”. Porywająca opowieść o konsekwencjach popełnionych czynów.
ja też czekam.. :) ale kolejne tomy wychodzą co 3 - 4 lata.. to za rok - dwa powinien być.. a ten biedny Filar leży i krwawi na tym śniegu cały czas... masssakra.. :)
Do tej pory wychodziły równo co dwa lata. Ale kryzys dopadł jak widać również autora ;-). Pozostaje czekać
Akcję śledzę na bieżąco. Książka jest w wydawnictwie. Najpierw miała być wydana w I kwartale, teraz już - I półrocze. Nawiasem mówiąc - nie rozumiem naszego Idola - w wywiadzie twierdził (kilka lat temu:), że całość ma w głowie, nic już nie kombinuje, tylko pisać... Może faktycznie potrzebuje dobrego sekretarza?... W jakimś japońskim filmie widziałam pojedynek, który trwał od lata do zimy, a dziewczyna z wbitym w serce sztyletem przez ten czas nie umarła - może i Filar się nie wykrwawi.
Ludzie - dajcie żyć! Przynajmniej wiadomo, że autor stawia na jakość...
wolę poczekać, niż dostać książkę, z której Grzędowicz nie będzie zadowolony w stu procentach.
Tak do końca, to z tym jest różnie (vide t. 2).... I to my mamy być zadowoleni, a ja nie mam co czytać...
Dodałbym komentarz ,ale nie przeszedłem działania ;-), dziki synku , hmm I PÓŁROCZE , no to już niedługo , na Obcego-Decydujące starcie czekałem dłużej ;-)
Byle szybciej, bo już mi się strasznie tęskni. Znowu przeczytałam trzy wydane tomy.....
Najpierw miało być listopad 2011r. później grudzień, później styczeń , luty 2012 r a teraz słyszałam wiosna 2012r. a tu czytam pierwsze półrocze, jak można takie tortury ludziom urządzać i katować czekających, katusze psychiczne tez są karalne, ja już chce 4 toma i już!!!
Lolek, nie przeginaj - tom 5 byłby za 5 lat, a ludzie tak długo nie żyją... Syf i mogiła!!!
Popełniłem streszczenie t.4 (http://goo.gl/bqE62), ale jak ktoś nie chce, niech lepiej nie czyta. Zresztą p. Grzędowicz pewnie jeszcze coś zmienia.
Jeżeli to nie jest dowcip na 1 kwietnia, to jak dorwałeś oryginał? Przeczytałam, oczywiście i wcale: 1)nie zaspokoiło to mojej ciekawości, 2)nie przestałam namiętnie czekać na książkę. Albowiem streszczenie ani nie odda stylu narracji Grzędowicza, uroku odzywek Vuko i w ogóle. Od jakiegoś czasu fabuła jest dla mnie sprawą drugorzędną - najwyżej cenię "lekkość pióra", dobre dialogi, dowcip... Żaden Lundlum (czy jak to się pisze) nie przebije u mnie Chandlera. Powiadam przeto Wam - Bracia i Siostry w Grzędowiczu - nieważne, jak się akcja rozwiązała i tak czeka nas uczta!
kurde dorastam z tym cyklem... gimnazjum minęło, liceum, teraz studia uciekają, może zakończenie będę czytać z dzieckiem na kolanach...
Ty przynajmniej masz nadzieję, że dożyjesz, a ze mną może być różnie...:)Mój Ojciec nie doczekał 2. tomu innej książki, bo Autor miał inne zobowiązania. Tak się zastanawiam - zakopać mu ją pod płytą czy nie?...
Sorry za powyższe. I bardzo Wam współczuję, bo ja odkryłam Grzędowicza niecałe 3 lata temu i miałam ten komfort, że już wszystkie 3 tomy stały w księgarni.
Ja tylko I tom miałem na półce... Na wszystkie inne czekałem, ale na T4 to już wogóle porażka... Fabryka w kulki sobie leci... :(
Skąd masz 4 tom hm, tez pytanie pewnie z wydawnictwa:), teraz mam problem czy czytac to streszczenie czy nie, bo nie chce sobie czytania książki psuć,ale nie wiem czy wytrzymam.Grzędowicz ma fajne pióro,ale akaj tez jest dla mnie ważna a Ludlum tez robi wrażenie u lube bardzo.
Ja tęż na polce miałam tylko 1-szy na wszystkie inne czekałam .Legalnie to przeczytałeś czy na lewo ktoś ci wyniósł, czy dorwałeś tylko juz gdzieś streszczenie?
Teraz juz sie zrobil II kwartal. No to czekamy do sierpnia!
http://katedra.nast.pl/ksiazka/11978/Grzedowicz-Jaroslaw-Pan-Lodowego-Ogrodu-tom-4/
Przed chwila dzwonilam do wydawnictwa. Przemila Pani poinformowala nie, ze czekaja na tekst od autora. Ksiazki nie ma sie co spodziewac przed koncem wakacji. Przykro mi.
wiecie co, u nie ma zartow... Moja babcia ktora przeczytala dwa lata temu trzy pierwsze tomy ma 91 lat. NAPRAWDE moze nie dozyc tego 4 tomu...
@mruffka
Ukłony dla babci, mam nadzieję, że zdąży przeczytać.
Moja ma 85 lat i to samo z "Pieśnią Lodu i Ognia" - obawiam się, że w tym przepadku wygląda to jeszcze bardziej pesymistycznie.
Maj 15 kończy się a książki niema i niema:/ Prędzej zostanę ojcem i dziadkiem niż TOM 4 się pojawi:/
>Teraz juz sie zrobil II kwartal. No to czekamy do sierpnia!
Kwartal, jak sama nazwa wskazuje, to cwiartka. Druga cwiartka roku to czas od kwietnia do czerwca. Tego w szkolach juz tez nie ucza...?
No, i bez pałlitra nie razbieriosz... co z tym Grzędowiczem się dzieje. W wywiadzie twierdził, że ma całą ksiązkę w głowie. No i klops - a jak dopadła go demencja, czy inny kolega z Niemiec na A?...
zakloł bym szpetnie po fińsku ale ... no cóż czekam czekam i doczekać sie niemoge Bo...sz jest w stanie mi ktoś powiedzieć kiedy ona wyjdzie bo już lato za pasem a tu ni widu ni słychu
http://fabrykaslow.com.pl/aktualnosci.php?id=4315
Wychodzi na to, że jednak jesień 2012
To ja może ściągnę już z półki tomy 1-3 i zacznę czytać. W powolnym tempie i weekendami powinienem zdążyć tuż przed premierą tomu 4 i doczytać "krótkie" zakończenie :)
Ja dopiero co przeczytałem tom 3 i już się niecierpliwie! Serdecznie Wam współczuje tak długiego oczekiwania.
Kurka, skończyłem właśnie II tom, zaglądam tu z nadzieją na dobre wieści ale to co zobaczyłem sprawia, że chyba przeczytanie III tomu zmuszon jestem odłożyć albo konkretnie rozłożyć w czasie :p Pierwszy raz przeczytałem pożyczając od kumpla ale teraz kupuję po kolei własne - worth it!
Coś wychodzi na to że dopiero jesienią będzie 4 top.......... MA SA KRA !!!
w tydzień przeczytałem wszystkie trzy tomy i szukam czwartego, a tu "klops". zaniw wyjdzie 4. to chyba zapomnę co było wcześniej, tym bardziej, że do jesieni połknę pewnie kilkanaście kolejnych książek. szkoda. zapowiadało się ciekawie...
jw. zapomniałem o co chodziło i musiałem przeczytać jeszcze raz.
i ZNOWU czekam na tom 4 :)
Ha, polecam Wam to, co robię od roku i co skutecznie zabija czas - Mahjong Chain. (link po wrzuceniu w google - grajwgry, czy jakoś tak...) Ma 12 poziomów, ale nie da się ich zaliczać - jak padniesz na np. 8, trzeba od nowa - czyli 1. Doszłam raz czy dwa do 11., ale go nie zdążyłam zaliczyć - gra się na czas. Całkowicie zapomniecie, że czekacie na t. 4 i szlag Was będzie trafiał tylko przy tej grze. Może nasze negatywne wibracje osłabiają naszego idola?...:)
Jak chcecie zabić czas (wręcz na śmierć) to sobie możecie pograć w league of legends, wtedy zapomnicie o czekaniu na książke, a przy skrajnym uzależnieniu także o całej reszcie otaczającego was świata. A co do 4 części to jednogłośnie stwierdzam że autor sobie z nami pogrywa i coraz bardziej denerwuje mnie to niekończące się czekanie i wędrujące terminy wydania. Bardzo polubiłem tą sagę ale wkurzam się jak ktoś robi mnie w przysłowiowego chu*a, dziękuje.
listopad 2012!Teraz juz wiem co czuli czytelnicy Wiedzmina w latach dziewiecdziesiatych
Kurde, miną wakacje, kiedy mam czas na czytanie... Właśnie zobaczyłam, że to za prawie pół roku... Listopad, więc może przed końcem świata zdążymy to przeczytać?... Zdaje mi się, że wiem o co chodzi wydawnictwu - więcej kasy na Gwiazdkę!...
Wydawnictwo tu zdaje się nie za wiele winne. Dostają gotowy tekst, obrabiają i idzie do druku. Widzę tu chwalebną chęć nie napisania niczego złego pod adresem Autora, bo a nuż się obrazi i pisać dalej nie będzie. A wena i Muzy są kapryśne i chcą, to przyjdą, chcą - odejdą. Wiadomo.
Mnie rysuje się jeszcze taki czarny scenariusz: czwarty tom nie będzie ostatnim, a na piąty J. Grzędowicz nie znajdzie sił. I to dopiero będzie niespodzianka dla miłośników przygód Drakkainena. Pozostanie pożywiać się antologiami opowiadań odgrzewanych. Ale może nie będzie tak źle i już na wiosnę 2013 dostaniemy wionące świeżością zakończenie czteroksięgu.
ludzie zlitujcie sie jak dlugo mozna czekac a moze ktos z was dopowie reszte lub choc troszeczke
Tym razem Drakkainen (po doświadczeniach w charakterze drzewa i sopla lodu) zostanie zmieniony w jaskółkę. Tom 5 i 6 sagi obracają się wokół ważkich pytań w rodzaju "czy europejska jaskółka zdoła unieść kokosa". W tomie 7 Drakkainen wyrusza w zakrojoną na szeroką skalę podróż mającą na celu odnalezienie drugiej jaskółki, która pomogłaby mu unieść rzeczonego kokosa na przewiązanej między nóżkami lince.
Ta saga pisana na kolanie wydaje się być. Jeżeli pisanie 1 tomu zajmuje autorowi 2 lata to moje "gratulacje". Akcja całej, do tej pory sagi, nabiera pędu na ostatnich 30 stronach 3 tomu. Cała reszta wydaje się być pisana zupełnie w innym wymiarze czasowym. Jeżeli 4 tom ma być napisany w stylu tych właśnie 30 stronnic, to zajmie on jakieś 50 kartek. Myślę, że autor zreflektował się i te 50 stron właśnie poszerza do 350 najmniej. Czeka Nas więc przysypianie przy obszernych opisach gór, lasów i dolin, aby serce szybciej zabiło na ostatnich 10 kartach tej porywającej sagi.PZDR
Mam wrażenie że dwa ostatnie posty zostały napisane przez niedowartościowanych haterów. Ogarnijcie się Panowie / Panie ( może macie okres to bym mógł zrozumieć). Nie podoba Ci się książka, saga, styl itp. To po jaką cho**** ją kupujesz czy czytasz? Widocznie nie została napisana dla osób takich jak Ty. Co do tempa akcji... to wybacz, ale shitless argument. Autor nie dodaje bezsensownych wątków mających zwiększyć objętość książki, tylko opowiada swoją historię od A do Z. I każdy opis "drzewka" czy "góry" ma jakieś znaczenie. Więc daruj sobie swoje daremne wywody bo jedyny ich efekt to psucie innym humoru.
PS. Jak już mówiłem, nikt Ci nie każe kupować tej książki, więc łaskawie nie zachowuj się tak, jakby była ona pisana dla Ciebie. Nie wymagaj, bo zwyczajnie nie masz do tego prawa. To opowiadanie Pana Grzędowicza, więc jeżeli zachce mu się opisywać obłoki na niebie, to ma zwyczajnie do tego prawo. Gdyby zaś słuchał zastrzeżeń każdej takiej osoby jak Ty to zamiast świetnej sagi, mielibyśmy kupę łajna. Tyle ode mnie.
pozdrawiam normalnych ludzi, szanujących pracę innych
Jako "niedowartościowany hater" pozwolę sobie zapytać, skąd wniosek, że mi się PLO nie podoba.
No to się doczekaliśmy niemal.
Premiera 4 tomu już 30 listopada. Mam nadzieje, że to koniec historii, bo nie lubię wielotomowych tasiemców ;)
W ogóle koniec roku będzie bardzo interesujący. 30 listopada również swoją premierę ma nowa książka Marka Huberatha (debiut w Fabryce słów).
Na początku grudnia również na półkach sklepowych ma się pojawić ostatni tom niesamowitej Trylogii Ryfterów P. Wattsa - "Behemot".
Będzie co czytać!
No, cóż - to niby trochę ponad miesiąc, empik już prowadzi przedsprzedaż (nie dajcie się nabrać i tak książkę wyślą 30 listopada). Ja tam optuję za terminem gwiazdkowym. Może jestem podejrzliwa, ale faktem jest, że większość wydawnictw płaci autorom w ratach - po kilka tysiaków i to nieterminowo. Podobno Fabryka Słów też. Może to jest zemsta naszego Idola? Ale chyba z Grzędowiczem by tak nie pogrywali - jakby nie patrzał, to coś w rodzaju kury, która znosi złote jajka...
W przedsprzedaży jest zawsze parę złociszy taniej... Można zamówić i odebrać na miejscu, jak się ma blisko ;)
Coś się nie spieszą z publikowaniem promocyjnych fragmentów. Może coś przegapiłem?
A ja nadal nie rozumiem o co to całe zamieszanie. Ten cykl nie jest aż tak dobry żeby robić wokół niego tyle szumu.
Zamieszanie? Nie widzę zamieszania, forów fanów itd. Parę artykułów z okazji poznania daty wydania i nieco komentarzy po różnych stronach to nie zamieszanie.
Miałem na myśli wpisy zamieszczone powyżej. Mało która pozycja na Esensji może liczyć na tyle komentarzy. ;)
Po prostu w odczuciu niektórych jest wystarczająco dobry, aby trochę pokomentować. To jest subiektywne i nie należy się temu dziwić. To tak jakby wbić na forum miłośników dajmy na to Pieśni Lodu i Ognia, by spytać dlaczego jest to forum :)
Ja tam po prostu lubię takie bajki. No i te dialogi! Szczególnie wypowiedzi naszego Fino-Polako-Chorwata. To fajnie, że klnie po fińsku, bo i co poniektóre małolaty nie gorszy...:) Pieśni Lodu i Ognia nie trawię. Dałam się nabrać na tzw. powszechne opinie i zrujnowałam się na 5 dych dla pierwszej części. Tomiszcze stoi na półce i się kurzy. Jak już chyba wspomniałam: oglądałam w sieci wywiad z naszym idolem. Powiedział, że całą książkę ma już dawno w głowie - tylko napisać... Zakosili mu laptop, a może ma problemy z Wordem? Gdyby to zgłosił, zawsze byśmy mu pomogli. Prawda, Bracia w Niedoli?...
Z ceną przegięli. Wydania zawsze były delikatnie mówiąc średnie, nie spodziewam się teraz innego. I 45 złotych. Za markę płacimy, za markę.
Niemal w ostatniej chwili zmienili kolorystykę okładki. Piękna i tak nie była, ale po co zmieniać na gorsze?
Okładki są dwie: jedna dla droższego wydania (51 zł czy coś takiego), druga dla tańszej edycji (45 zł). Tak to odczytałam. W moim grajdole książka będzie pod koniec przyszłego tygodnia, a najbliższy empik jest 100 km stąd. Jak widzicie, mam gorzej od Was. Do zobaczenia po przeczytaniu!
Znalazłem fragment czytany w sieci przez Jacka Rozenka (tego co głosu Wiedzminowi użyczył i który z Perfekcyjną Panią Domu się meczy na co dzień. . Brzmi genialnie.
http://www.youtube.com/watch?v=IAN0UO3uMok
No i żeśmy się doczekali - alleluja! Tak jak podejrzewała część z Was - miał być chyba tom 5, tylko Autor postanowił sobie dać z tym spokój, najpewniej nie miał już pomysłów. W końcówce pojawia się wiele nielogiczności i sprzeczności z tym, co pisał kilkanaście stron wcześniej, ale to przecież s-f, no nie?...:) No i akcja rozwleczona do granic niemożliwości. Raczej walczyłam z tą książką, niż ją czytałam z przyjemnością.Fragmenty były niezłe (patrz wyżej), ale tylko fragmenty. Jeśli będziecie jeszcze czas jakiś tu pisać, to uzasadnię swoje odczucia. Teraz mam w życiu trochę zamieszania.
A ja to bym chciał żeby jeszcze tylko jedno zdanie na koniec czwartego tomu zostało dodane.
Oczywiście mogę sobie je dopowiedzieć sam, ale to nie to samo...
"cztery zimne pory roku później na Mitgaard znów spadła gwiazda..."
Niezły spoiler wyszedł Bazylowi ;-) Rzeczywiscie część książki jest rozwleczona. Pierwsze 200 stron napierducha,kolejne 400 ciągnie się niemiłosiernie. No i finał. Sam nie wiem... Jest za krótki,niestety powtarza się schemat Achai. Co najmniej 3 kwestie zaprzeczają temu co było wcześniej lub są nielogiczne. W dodatku wszystkie wątki jakby w pośpiechu są zamykane na bodaj 20 ostatnich stronach. Szkoda,po 3 latach oczeliwałem więcej. Nie zmienia to faktu,że w mojej opini to najlepszy po Dominium Solarnym cykl w Polskiej SF. Amen
Cudo! Jarosław Grzędowicz z rozmachem stworzył rewelacyjny, kompletny, wiarygodny (co jest nie lada wyczynem w przypadku powieści fantastycznej) świat oraz genialnych, realistycznych i interesujących bohaterów, a także wykorzystał wspaniałe pomysły na niezwykłe przedmioty (i nie tylko) towarzyszące postaciom oraz zaskakujące, ciekawe, nieprzewidywalne wydarzenia. Jestem pod ogromnym wrażeniem niesamowicie plastycznych i realistycznych opisów oraz zachowań bohaterów – czytając tę powieść, ma się wrażenie, że taka historia jak najbardziej mogłaby mieć miejsce. Akcja jest znakomita – zaskakująca, ciekawa i wciągająca, nie nudziłam się nawet przez chwilę. Nie można też zapomnieć o świetnie skonstruowanym klimacie niepokoju i narastającym oczekiwaniu na kolejne wydarzenia, a także naprawdę bardzo dobrym warsztacie autora. Czwarty tom „Pan Lodowego Ogrodu” nie zawiódł - jest świetny! POLECAM!
Od czasu, kiedy skończyłam czytać 3 tom Pana Lodowego Ogrodu wiosną minęłyby 3 lata. Długo Grzędowicz kazał czekać na zakończenie, oj długo.
To, czego nie można odmówić autorowi, to umiejętność kreowania świata i postaci. Wszystko jest przedstawione z najdrobniejszym szczególikiem, namacalne i, mimo że to przecież fantastyka, wydaje się tak bardzo prawdziwe. Czytając miałam odczucie jakby to wszystko, co opisuje autor naprawdę gdzieś istniało, jakby Lodowy Ogród miał swoje prawdziwe miejsce na mapie świata i można się było do niego wybrać na wycieczkę. Postacie przez niego stworzone, zarówno te główne, jak i dalszoplanowe, są równie naturalne, przez wszystkie tomy przeszły znaczne zmiany. Mają swoje wady i zalety, słabości i mocne strony.
Czarty tom to na szczęście zgrabne zamknięcie całości, nie odbiegające poziomem – czego można by się obawiać – od poprzednich tomów. Walka między Czyniącymi zza Morza Gwiazd się rozstrzyga (muszę przyznać, że ta końcowa potyczka, cały rozdział z nią, wywołały mój uśmiech, ot, taki efekt humoru Vuka, a raczej autora), Nosiciel Losu wreszcie spotyka to, co mu przeznaczone – niektórych przychodzi mu pożegnać na zawsze, a innych niespodziewanie powitać.
Samo zakończenie pozostawia Czytelnikom pole do zabawy, choć sama nie mogę się zdecydować, czy wołałabym „żyli długo i szczęśliwie”, czy też „żyli krótko i nieszczęśliwie”.
Tak więc podobało mi się, Grzędowicz nie zawiódł mych oczekiwań, i trochę smutno, że to już koniec. Po tych wszystkich latach czekania i całej zabawy z tym związanej. Ale jak to napisał inny polski fantasta w swym cyklu - Va'esse deireádh aep eigean. Tak więc, czekam na to, co nowego autor nam zaproponuje.
I znowu natrafiłem na wpis YoAnny :)
Jak zwykle kopia i jak zwykle nieprawdziwa.
Wpisuję się aby ostrzec wszystkich przed zakupem - nie dałem rady książki skończyć ze względu na styl autora, który zmienił się całkowicie. Używa tylu metafor i upiększaczy, że się książki nie da po prostu czytać... Jeśli już musicie to najpeirw weźcie książkę do ręki i przeczytajcie kilka stron - mnie odrzuciło mniej więcej w 1/4 książki.
Pan Grzędowicz zakończył serię nawet gorzej niż Pan Ziemiański podstawową Achaję ;)
20 I 2012 13:39:42 Stefania:
Jak Wszechmocny pozwoli, może uda mi się dożyć do wydania 4 tomu "Pana Lodowego Ogrodu"...:)