Nowe zasady dotyczące cookies

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej „Polityce Cookies”.

KsiążkiKsiążki: Carlotto Massimo ‹Miłość bandyty›

Carlotto Massimo ‹Miłość bandyty›

Średnia ocena (głosów: 0)

— / 10

0
Zainteresowanych:
tytuł

Miłość bandyty

tytuł oryginalny

L’amore del Bandito

autor

Carlotto Massimo

tłumaczenie

Zuzanna Umer

data wydania

22 XI 2011

wydawca

Videograf

ISBN

978-83-7183-919-1

format

200s. 135×210mm

cena

29,90

cykl

Marco Buratti

nośnik

papier

Gdzie kupić

Sprzedawca Format Cena
MadBooks.pl » (dowolny) ?
Selkar.pl » (dowolny) ?
Kumiko.pl » (dowolny) ?
Skapiec.pl » (dowolny) ?
Amazon.co.uk » (dowolny) ?
Opis:

Nawiązujący do biografii autora kryminał włoskiego pisarza, oskarżonego o zabicie studentki.

Marco Buratti – były skazany, a obecnie detektyw bez licencji – ma odszukać klienta znajomej prawniczki, który zniknął w trakcie przepustki. Magagnin został oskarżony o brutalny mord na zamożnej kobiecie i skazany na 18 lat więzienia. Buratti podejmuje zlecenie i krótko potem znajduje kolejne zwłoki. Pewien szczegół w policyjnym protokole każe mu wierzyć, że poszukiwanego ktoś chce wrobić. Kontynuując śledztwo, wchodzi w niebezpieczny świat, gdzie rządzą sadomasochiczne zabawy elit, korupcja, nadużycia, prostytucja, wymuszenia, morderstwa na zlecenie…

Recenzje

Brak recenzji. Może napiszesz...?

Z tego cyklu

Krwawy blues

Krwawy blues

Carlotto Massimo

premiera: 6 X 2011

Tego twórcy

Krwawy blues

Krwawy blues

Carlotto Massimo

premiera: 6 X 2011

Inne wydania

Komentarze

03 I 2012   23:39:01   Kasia P:

Życie Marco Buratti`ego toczy się leniwie w rytm wieczorów klubowych z bluesem w tle, kolacji w gronie nielicznych, lecz wiernych przyjaciół i spraw zlecanych przez klientów. Wydawałoby się, że taka egzystencja, szczególnie po latach spędzonych na ukrywaniu się przed mafijnym odwetem i w więziennej celi, będzie niczym nie zakłócony trwać długo, ale w życiu niczego nie można zakładać, a zwłaszcza spokoju. Czasem wystarczy jeden ruch, gest, naciśnięcie spustu i starannie przygotowany plan rozsypuje się, jednak zawsze istnieje wyjście z sytuacji, lepsze czy gorsze, wystarczy, że problem zostanie pogrzebany i to dosłownie. Wszystko wraca do normy, a nawet więcej, bo powraca stare uczucie, więc tylko żyć, cieszyć się z przychylności losu i nie umierać ... Tak, do chwili kiedy w pustym samochodzie partnerki przyjaciela odnajduje się sygnet, identyczny z tym, który miał na ręce pewien natręt, leżący teraz pod grubą warstwą ziemi gdzieś w okolicach autostrady. Nagle przeszłość powraca, uderzając najboleśniej, porwanie Sylvie zmusza Marco do powrotu do sprawy sprzed dwóch lat, która leży u źródeł obecnego dramatu. Dlaczego komuś zależy na wyjaśnieniu kradzieży narkotyków z Instytutu Medycyny Sadowej w Padwie, jeżeli i policji i władzom jest to obojętne? W przypadku tym nic się nie zgadza ze zdrowym rozsądkiem i raczej nikt nie był chętny by rozwiązać tę tajemnicę, również detektyw Buratti kilkanaście miesięcy wcześniej odmówił udziału w niej. Teraz nie ma innego sposobu by uratować nie tylko przyjaciółkę, ale i najbliższego przyjaciela, trzeba "zająć się" tym co wydarzyło się i zacząć szukać odpowiedzi. Troje ludzi rzuca wyzwanie stróżom prawa i bałkańskiej mafii, każdy kto stanie im na drodze i będzie chciał przeszkodzić w ich śledztwie zostanie usunięty, raz na zawsze. Ale w tej grze są pionkami, ktoś chce ich rękoma usunąć niewygodnych ludzi, tak by odsunąć podejrzenie od siebie i obciążyć winą właśnie przymusowych śledczych, przy okazji opatrując to metką zemsty za utraconą miłość.

"Miłość bandyty" to nie tylko opowieść o prywatnym dochodzeniu w światku przestępczym, w historii opowiadanej przez Massimo Carlottiego tak naprawdę nie ma podziału na czerń i biel, na środowisko mafii i praworządnych obywateli, są tylko układy każdego z każdym, przymykanie oczu na łamanie prawa i handel najlepszym towarem - informacją. Za pieniądze można kupić wszystko, no może prawie wszystko, a jeden błąd może skutkować nawet po latach dramatem dla kogoś, kto obdarzył uczuciem osobę z niełatwą przeszłością i o tym przekonują się właśnie bohaterowie. Postacie z jednej strony są pozbawione złudzeń co do realiów, które wybrali jako swoje miejsce na ziemi, z drugiej strony dla przyjaciół i prawdziwego uczucia są w stanie pokonać każdą przeciwność czy przeszkodę. Gdzie w tej opowieści jest miejsce na kryminał noir? Od pierwszej do ostatniej strony ten motyw jest podstawą fabuły czyli niewyjaśnione sprawy, femme fatale, przypadek wplątujący postronne osoby w obce im porachunki no i prywatny detektyw, stawiający prawdę i przyjaciół na pierwszym miejscu. Sam tytuł książki, jak przystało na ten gatunek, nie ma tylko jednego znaczenia, wręcz przeciwnie, opisuje to samo uczucie, ale jakże różne w zależności od tego kto go doświadcza. Miłość i nienawiść w połączeniu z mafijnymi porachunkami daje mieszankę niebezpieczną, wręcz morderczo wciągającą od pierwszej strony i nie kończącą się na ostatnim zdaniu, bo ono jest wstępem do kolejnej historii, jednocześnie będącej kontynuacją i nową opowieścią.

Autor przedstawia całkiem inne oblicze środowiska, wydającego się być po drugiej stronie prawa. Ten obraz nie gloryfikuje przestępców, nie czyni z nich bohaterów, jest raczej portretem ludzi, którzy są świadomi swoich wyborów życiowych i ceny, którą przychodzi im za nie zapłacić. Wpleciony wątek obyczajowy nie jest tylko tłem dla motywu sensacyjnego czy też jego uzupełnieniem, lecz jego integralną częścią. Akcja opiera się na czarnym kryminale, ale równoprawnym elementem jest zwyczajne życie, które chcą prowadzić i prowadzą tytułowi bandyci, aż do chwili gdy ich dawne czyny zaczynają wpływać na egzystencję, wtedy opadają złudzenia i rzeczywistość upomina się o zapłatę, za czas gdy pozostawała w cieniu.

04 I 2012   08:06:26   Burattiego!:

Drogi dziale marketingu, jak już musicie pisać te elaboraty, to chociaż robcie to ortograficznie. Proszę.

04 I 2012   11:36:49   Konrad:

A może powinniśmy robić cotygodniowe zestawienie najzabawniejszych wpisów marketingowych na naszych forach? :)

04 I 2012   11:37:32   Konrad:

Poza tym musi być przecież nieortograficznie, żeby nie wyglądało na marketingowe. :)

04 I 2012   16:07:23   mbw:

P'szę zwrócić uwagę, że nieortograficzny jest już dwuwyrazowy tytuł na okładce.

04 I 2012   18:13:21   Spriggana:

Okładka już poprawiona. Niestety się zorientowali przed wydaniem, a taki ładny biały kruk by był ;->