— / 10
Przedmurze
Wojtek Sedeńko
27 X 2016
560s.
45,99
papier
Gdzie kupić |
||
---|---|---|
Sprzedawca | Format | Cena |
MadBooks.pl » | (dowolny) | ? |
Selkar.pl » | (dowolny) | ? |
Kumiko.pl » | (dowolny) | ? |
Skapiec.pl » | (dowolny) | ? |
Amazon.co.uk » | (dowolny) | ? |
Wojtek Sedeńko wraca do selekcjonowania antologii polskiej fantastyki zbiorem „Przedmurze”. 16 autorów, wszystkie teksty są prapremierowe, napisane specjalnie do tej antologii.
„Przedmurze” zawiera wyłącznie teksty prapremierowe, napisane na zamówienie selekcjonera. Powstawała dwa lata, ale udało się stworzyć zbiór naprawdę ciekawy. Pokazujący, że polscy fantaści wciąż żywo reagują na otaczającą nas rzeczywistość.
Znajdziecie tu opowiadania Macieja Parowskiego, Marka Oramusa, Mirosława Piotra Jabłońskiego, Zbigniewa Wojnarowskiego, Krzysztofa Kochańskiego, Wojciecha Szydy, Jacka Soboty, Michała Protasiuka, Pawła Ciećwierza, Cezarego Zbierzchowskiego, Pawła Majki, Grzegorza Janusza, Eugeniusza Dębskiego, Piotra Goćka. Będzie nawet komiks, Tomasza Niewiadomskiego. To jeszcze nie jest pełny zestaw autorów.
10 XII 2016 18:19:20 Beatrycze:
Przyznam, że jak przeczytałam zapowiedź, to poczułam się zainteresowana. Lubię antologie, rzeczy polskich autorów ostatnio czytam niedużo.
Choć zwykle najbardziej lubię kupować książki w zwykłych księgarniach, zamiast zamawiać przez internet i potem czekać i się denerwować, to jednak, cóż kwestia ceny zdecydowała, że zaczynam się przekonywać do tej formy. I cóż, robię sobie zamówienie na inne książki, "Przedmurza" nie ma na liście dostępnych. Pomyślałam przy innej okazji, że w takim razie odżałuję i kupię w księgarni sieciowej. Też nie ma i właśnie przeczytałam informację, że tylko przez internet a najlepiej od wydawcy.
Przyznam, że mnie to zdumiało - tak ograniczać sobie dystrybucję. Że niby to taki cud jest, żeby się dodatkowo starać, kiedy półki księgarń uginają się od książek fantastycznych?
Ogólnie zresztą mnie zdumiewa, że Solaris jeszcze ciągnie - jak na to spojrzeć, to wydają albo jakieś kompletne starocie, albo rzeczy bardzo drogie, które i tak po paru miesiącach lądują na taniej książce za połowę ceny, albo i mniej. Niektóre ich okładki (nie ta akurat) są takie, że aż zęby bolą. Dziwne. No chyba, że ktoś ma zwykłą pracę a gdzieś za domem mini-drukarnię.