— / 10
Blackout
Blackout
Marc Elsberg
Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
15 V 2019
978-83-280-5223-9
784s. 150×225mm
49,99
papier
Gdzie kupić |
||
---|---|---|
Sprzedawca | Format | Cena |
MadBooks.pl » | (dowolny) | ? |
Selkar.pl » | (dowolny) | ? |
Kumiko.pl » | (dowolny) | ? |
Skapiec.pl » | (dowolny) | ? |
Amazon.co.uk » | (dowolny) | ? |
Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu – pełne zaciemnienie. Włoski informatyk i były haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny. Próbując ostrzec władze, sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie rozwiązania zagadki stara się mu pomóc dziennikarka Lauren Shannon.
Im bliżej będą prawdy o przyczynie zaistniałej sytuacji, tym większe ich zaskoczenie oraz niebezpieczeństwo, na jakie się narażają.
Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Zaczyna brakować podstawowych środków do życia: wody, jedzenia, ogrzewania. Wystarczy kilka dni, by zapanował chaos na niespotykaną skalę. Thriller naukowy „Blackout” (i powieść sensacyjna w jednym) realistycznie przedstawia prawdziwie czarny scenariusz wydarzeń, których prawdopodobieństwo jest tym większe, im bardziej nasze codzienne życie uzależnione jest od elektroniki.
Dopóki jest prąd, jesteś bezpieczny…
Hehe, ale dziś w dobie uzależnienia od internetu, smartfonów itp. jakby prąd siadł, większość społeczeństwa by ześwirowała z irytacji tudzież braku pomysłu, co ze sobą zrobić, skoro nie można gapić się w ekranik ;P
@adamdead- kto miał nieszczęście żyć w tamtych czasach, zdobył doświadczenie w różnych zaskakujących nieraz dziedzinach. Autor książki opisuje, co działo by się ze współczesną Europą, gdzie nawet twoje pieniądze istnieją tylko w formie elektronicznej, a fabułę oparł o zdarzenia między innymi z lat 70-tych (blackout w Nowym Jorku) i 80-tych (kilka blackoutów w RFN) oraz informacje o współczesnej sieci energetycznej.
22 V 2019 12:53:54 adamdead:
Kto pamięta z czasów komunizmu kilku, a nawet kilkunastodniowe przerwy w dostawach prądu? Ja pamiętam, może dlatego że mieszkałem w małej miejscowości, którą nikt się nie przejmował i nie była na liście priorytetów w przywracaniu sieci. Przeżyłem zatem taki Apokalips kilkanaście. Nic szczególnego się nie działo, ot, wcześniej w zimie człowiek spać chodził, a lekcje odrabiał przy naftówkach. Nikt nie ganiał po ulicach z kijami, a ilość aktów przemocy się zmniejszała. Także tak.