— / 10
Póki pies nas nie rozłączy
Romuald Pawlak
26 I 2011
978-83-10-11915-5
288s. 135×204mm
31,90
papier
Gdzie kupić |
||
---|---|---|
Sprzedawca | Format | Cena |
MadBooks.pl » | (dowolny) | ? |
Selkar.pl » | (dowolny) | ? |
Kumiko.pl » | (dowolny) | ? |
Skapiec.pl » | (dowolny) | ? |
Amazon.co.uk » | (dowolny) | ? |
– Widzisz, chociaż jednego psa ocaliliśmy przed takim życiem – mówiła rozradowana Renia, przytulając się do mnie, kiedy wracaliśmy do samochodu. – A ty nie chciałeś…
Nadal nie chciałem. Ale niosłem tego czarnego malucha w ramionach, decyzja zapadła. Zdawałem sobie sprawę, że przyjdzie mi robić dobrą minę do złej gry. Przynajmniej przez jakiś czas. Nie wyobrażałem sobie, że ja i ten pies możemy żyć długo razem pod jednym dachem.
Michał, dziennikarz „śledczy” lokalnego brukowca, czuje, że świat za dużo od niego wymaga. Nie dość, że po godzinach musi zbierać nowinki sportowe dla swojego szefa, nie dość, że sąsiad pod oknem posadził pewną śmierdzącą roślinkę, to jeszcze dziewczyna Michała zadecydowała, że muszą mieć psa, i to – co najgorsze – pudla… Michał jest już tym wszystkim zmęczony. Ma wrażenie, że tkwi w związku siłą przyzwyczajenia, a pies to kolejne zobowiązanie, które nie pozwoli mu odejść…
Opowiedziana z perspektywy mężczyzny zabawna historia romantyczna o pewnym związku, który przechodzi kryzys i któremu ma pomóc pewien pies.
Czemu głupkowata? Masz coś do pudli?:) A w ogóle to jestem ciekawa, bo z tego co wiem, to ten Pawlak jest przecież autorem fantasy, a z tym gatunkiem ta książka raczej nie za wiele ma chyba wspólnego;) No chyba, że pudel w finale zamieni się w smoka;)
Nie, to żartobliwa obyczajówka, bez choćby grama fantastyki.
A okładka super, tym bardziej, że taką mordkę widuję co chwila, jak mnie prosi o psacer albo sznurek do zabawy :-)
Masz takiego słodziaka, jak ten z okładki?:) Fajnie Ci, zazdroszczę... A czytałeś już Romek tę książkę? Fajna w ogóle?
Mam dokładnie takiego słodziaka (czasem jest to nieznośny łobuz, swoją drogą...), parę scen z jego życia ukradłem do powieści. Ludzie są wymyśleni, ale psy - opisałem ich prawdziwe przygody :)
Nie powiem ci, czy książka fajna, bo to już byłaby reklama :)
W takim razie, Panie Romku, gratuluję - i pies, i powieść należą do udanych:) Pozdrawiam.
Fajna książka :) Zabawna, o życiu, ale z przymrużeniem oka. I stawia zwierzęta na równi z człowiekiem, pokazuje jaką ważną rolę mogą odgrywać. Podobało mi się.
Miło przeczytać taką powieść. Nieudawaną, bazujacą na prawdziwym życiu, nie idealizującą rzeczywistości. Jak to często we współczesnych "obyczajówkach" ma miejsce. "Póki pies nas nie rozłączy" opowiada o czyms co mogłoby spotakć każdego z nas. A to lubię a więc i polecam.
25 I 2011 19:23:16 Nati:
Hehe, fajny opis:) A okładki to już w ogóle nie ma co komentować... Słodka, choć trochę głupkowata jednocześnie;) Ja w każdym razie chyba się skuszę.