Na grzbiecie świeci mu cyferka 13, dwa, że przecież odkrywa on i ujawnia wiele tajemnic Molocha! Jeden z pierwszych proponowanych podtytułów brzmiał „Prawdziwe oblicze Molocha”, więc tenże pewnie zainteresował się sprawą i stąd mamy w redakcji poważną awarię systemu i dwukrotnie nieudane próby przesłania pliku do drukarni. Ciekawe, jaki dodatek będziemy chcieli wydać 5 września 2020 roku – może podręcznik opisujący Molocha?

Tytuł Bestiariusz: Maszyny został ukuty w taki sposób, by w przyszłości dopasować się do swoich trzech braciszków: Bestiariusza: Mutantów, B: Stworów (bez złośliwych komentarzy proszę, to robocza nazwa, chodzi o mniej lub bardziej zmutowaną faunę i florę) i B: Gangerów (to najbardziej eksperymentalna część Bestiariusza, mająca pokazać i podać na tacy wraz ze statystykami wszelkiej maści ludzkich przeciwników).

Okładkę B:M można podziwiać powyżej, a jej autorem jest Sławomir Maniak, aktualnie jeden z najpopularniejszych polskich ilustratorów na rynku zachodnim. I tu ciekawostka, w pierwotnej wersji planowaliśmy na okładce pracę Gedeona, czyli Daniela Grzeszkiewicza, który wykonał wcześniej doskonałe oprawy Bohatera^3 i Łowcy Mutantów / Zabójcy Maszyn, jednak niestety tym razem, przy podejściu do tematu maszyn ilustracja Gedeona, mimo że świetna, wyszła w klimacie bardzo retro, wręcz steampunkowo, a nie chcieliśmy kojarzenia Molocha ze steampunkiem. To co widzimy teraz na okładce dla mnie wygląda na stu procentowego molochowego Żółwia.

Za zilustrowanie kilkudziesięciu przedziwnych mechanizmów opisanych w dodatku zabrała się spora grupa ilustratorów – autor okładki, czyli Sławomir Maniak, następnie znany z ilustracji do Systemów Zintegrowanych (cykl w Gwiezdnym Piracie) Radosław Polaczkiewicz, dalej – nowy współpracownik wydawnictwa, Mariusz Gandzel (pracujący aktualnie nad wizualną oprawą monastyrowej Nordii) oraz niżej podpisany, czyli ja.

Bestiariusz ma równie wielu autorów – tekściarzy co grafików i prawie każdy z nich w pewien sposób jest ojcem chrzestnym i pomysłodawcą dodatku. Łukasz Fiema, autor Systemów zintegrowanych – cyklu artykułów opisujących molochowe roboty właśnie, oraz Konstanty „C. A.” Aresiewicz, autor Łowcy Mutantów / Zabójcy Maszyn, kombinowali nad swoją częścią dodatku już od bardzo dawna. Łukasz – z punktu widzenia taktyka i teoretyka molochowej egzystencji, C. A. zaś bardziej ekspresywnie, widząc w Molochu chromowe wyzwanie dla twardzieli spod znaku przysłowiowego Clinta Eastwooda. W naturalny sposób do projektu włączył się Adam Hammudeh, również autor artykułów opisujących roboty – jego zaś od dawna interesowały głównie najbardziej pokręcone technologiczne eksperymenty Molocha. W końcu, gdy już wiadomo było, jakich robotów dostarczyli wyżej wymienieni, tym samym wiadomo było, jakich jeszcze brakuje – i za ich opisanie zabrał się redakcyjny neuroshimowy duet: Rafał Szyma, czyli Multidej, oraz ja, czyli MOracz. Wszyscy razem do tak zwanej kupy zaprojektowaliśmy ponad 100 najróżniejszych maszyn, od kolosów po miniaturowe mechaniczne organizmy, od najprostszych po zaawansowany hitec, od bardzo sprytnych po bezsensowne. Z całego tego towarzystwa wybraliśmy ostatecznie 60 i poddaliśmy dalszej, bezlitosnej i ostrej obróbce pod kątem wzajemnej spójności, realiów NS, a także i przede wszystkim – grywalności.