Nowe zasady dotyczące cookies

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej „Polityce Cookies”.

Gry wideoGry wideo: ‹Deus Ex: Bunt ludzkości›

 ‹Deus Ex: Bunt ludzkości›

Średnia ocena (głosów: 0)

— / 10

1
Zainteresowanych:
tytuł

Deus Ex: Bunt ludzkości

tytuł oryginalny

Deus Ex: Human Revolution

data produkcji

26 VIII 2011

produkcja

Eidos

dystrybucja

Cenega Poland

cykl

Deus Ex

EAN

5021290042407

rodzaj

Gra video - PC

gatunek

przygodowa RTS

platforma

Microsoft Xbox

Gdzie kupić

Sprzedawca Format Cena
Kumiko.pl » (dowolny) ?
Skapiec.pl » (dowolny) ?
Amazon.co.uk » (dowolny) ?
Opis:

Deus Ex: Human Revolution to kolejna odsłona gry akcji z elementami RPG osadzonej w futurystycznej wizji przyszłości. Co ciekawe, kamera przez większość czasu rozgrywki umiejscowiona jest w głowie bohatera, na rozmowy z bohaterami niezależnymi i walkę przechodzi jednak w rzut trzecioosobowy.

Fabuła trzeciej części rozgrywa się przed wydarzeniami poznanymi w poprzednich grach. Akcja toczy się w 2027 roku w Szanghaju. Wcielamy się w postać Adama Jensena, ochroniarza pracującego dla jednego z laboratoriów pracujących nad biomechanizacją człowieka - co wiąże się ze znanymi z poprzednich części (dziejących się później) implantami. Pewnego dnia dochodzi do ataku na kompleks badawczy. Jak się okazuje Jensen jest bezpośrednio, chociaż zupełnie nieświadomie, wmieszany w całe zajście. Rozpoczyna się gra o przetrwanie i prawdę.

Deus Ex: Human Revolution bazuje na silniku wykorzystanym w Tomb Raider: Underworld, dlatego też to nie oprawa wizualna jest jego najmocniejszą stroną.

Recenzje

Brak recenzji. Może napiszesz...?

Z tego cyklu

Deus Ex: Invisible war

Deus Ex: Invisible war

premiera: 2004

Deus Ex

Deus Ex

premiera: 26 VI 2000

Tego twórcy

Inne wydania

Komentarze

05 IX 2011   19:03:03   Piotr Szuba:

Oprawa graficzna nawet na DX9 jest całkiem w porządku. Jednak po pierwszym przejściu widać, że gra została niesamowicie okaleczona, co niestety da się odczuć w fabule. Pamiętam jak pod adresem Wiedźmina 2 padały zarzuty, że finał został nadmiernie przyśpieszony aby tylko grę wcześniej ukończyć, jednak tu jest znacznie gorzej. Wnikliwy gracz nie pozostanie z uczuciem niedosytu – owszem będzie chciał więcej ale też natychmiast zauważy że otrzymał tylko szkielet fabuły, wraz z zaakcentowanymi miejscami gdzie powinno być dodatkowe mięsko. Powinno być ale nie ma gdyż Jensenowi podczas operacji chirurdzy najwyraźniej usunęli cojones dochodząc do wniosku, że będzie tym bardziej skłonny odblokować sobie je później - kupując DLC. Niestety tak właśnie wygląda cała ta gra, sugeruje, obiecuje i kusi w finale oferując nie wiele więcej niż świetną platformę do sprzedaży kontentu. Cierpi na tym klimat, no chyba, że uznać iż nowy DExHR to świetny przykład cyberpunkowej wizji jak to korporacje niewiele oferując będą starały się przywiązać nas do siebie i doić. Pod tym względem klimat jest OK!

Najbardziej jednak boli martwy świat tej gry. Każdy przechodzień, lub postacie zlecające zadania to po prostu tablice ogłoszeń. Nieruchome i postawione tylko z powodu gracza. To niesamowicie psuje odbiór gry. Wystarczyłoby przecież aby dziewczyna pytająca się o drogę w celu złożenia CV (w rzeczywistości udzieleniu graczowi wskazówki) po usłyszeniu niedwuznacznej propozycji na zakończeniu dyskusji nie stała dalej przez resztę gry gapiąc się jak sroka w gnat w osobę, która tak ją zaszokowała swą propozycją, że naturalnym byłoby szybkie oddalenie się i zniknięcie za rogiem.

To właśnie największy problem nowego Deus Ex. Stworzono żywe miasta, pełne odgłosów i świateł, nawet mimo rozgrywania akcji w nocy byłyby to niezłe gdyby wszystkiego nie psuli nieudolni aktorzy. Przez nich, oraz „masę” marnych i krótkich misji pobocznych – przeplatanych, co prawda rzadko, fajnymi zadaniami (nadal krótkimi) szybko mamy wrażenie bycia turystą w parku rozrywki niczym hollywoodzkie westernowe miasteczko z fasadami z dykty, tylko pomalowane na cyberpunk. Już w drugiej połowie gry czujemy się jak uczestnicy cosplayu i wiemy że za chwilę zjawi się gość z przenośną kasą fiskalną i za więcej każe nam płacić. Szkoda - ta gra i zarys fabuły jaki w niej zamieszczono mógł mieć potencjał. Gdybym nie miał wrażenia że jestem w wesołym miasteczku, wszyscy chcą mi opchnąć „atrakcje” słodkie i sztywne niczym wata cukrowa. I gdyby choć RAZ w ciemnym zaułku, któryś z tych zafajdanych lokalnych leni ruszył swój tubylczy tyłek żeby OBIĆ mi twarz i powyrywać te ultra drogie wszczepy, czym mnie tak wszyscy straszą.

Nic z tego.

W tej grze nie ma czegoś takiego jak prywatna inicjatywa. Tylko skrypty, co więcej w większości skrypty dość marne. I to ją dyskwalifikuje jako cyberpunk. Więcej cyberpunka można zobaczyć na Krakowskiej giełdzie komputerowej gdzie ludzie próbują opchnąć kolejną komórkę albo zdjąć simlocka niż w tej grze.

Komentarze do tego obiektu zostały zablokowane.